-Jak zapewne wiesz co roku w Londynie jest organizowany jest bankiet z okazji urodzin naszego drogiego burmistrza-zaczeła dyrektorka-Postanowiłam , że nasza szkoła napisze sprawozdanie z tego wydarzenia. Musze wytypować jednego ze studentów , i .. wybrałam ciebie
-M-mnie?- Mara była wyrażnie zszokowana. Dlaczego właśnie ona? Zdawała sobię sprawę z poziomu swioch pisarskich umiejętności, ale nie czuła sie lepsza od chociażby takiej Jeniffer.
-Maro? Podejmiesz się wyzwania?
- Ja.. tak.
- Doskanale. - podała jej kremową kopertę , najprawdopodobniej zawierającą zaproszenie - tu znajdziesz wszystkie istotne dla siebie informacje.
Dziewczyna dokładnie przyjrzała się kopercie. Panna Mara Jaffray. Nikt nigdy tak się do niej niezwracał , no może poza Victorem , ale podobało jej się , brzmiało dostojnie i dorośle.
-To wszystko , dziękuje . Jesteś wolna- profesor posłała jej szybki uśmiech , poczym spowrotem wetkneła nos w papiery.
Przed uczelnią czekała na nia Jennifer.
-I co ? Czego chc..
- Maro!
Blondynka nie zdążyła dokończyć pytania , gdyż wielka , piszcząca , blondwłosa kupa szczęścia rzuciła się jej przyjaciółce na szyję.
-IIIII! Tak się stęs.. a ty to kto?-Millington rzuciła jedno ze swioch podejrzliwych spojrzeń.
- To jet Jennifer.Moja koleżanka z uniwersytetu. - Jaffray szybko wspomogła oniemiałą kolerzankę.
- Aaaa.. no spoko! Wszystki kumpelki Mary są moimi kumpelkami! Pozatym jesteś całkiem ładna , choć nie tak bardzo jak ja , oczywiscie.
Evans posłała przyjaciółce spojrzenie mówiące " Możesz mi z łaski swojej wyjaśnic, co tu się dzieje?" Ta w odpowiedzi tylko wzruszyła bezradnie ramionami.
- Miałam do ciebie właśnie iść! Ale krejzolsko , że was tu spotkałam!
-Taa.. - szepneła Jennifer -krejzolsko.
Widząc , ze Amber już zaczyna kolejny monolog ,Mara szybko zaprosiła dziewczyny do mieszkania.
Podczas drogi stosunki Amber a Jennifer niespodziewanie uległy polepszeniu.Pierwszy szok po spotkaniu z Millington minoł , a Jenn zaczynała sie już do niej powoli przyzwyczajać.
- To czego w końcu chciała od ciebie Hudson?- Evans siliła się na obojętność , ale widać było , że ciekawość dosłownie zżera ją od środka.
Gdy Mara odpowiedziała im o swoim zadaniu , oczy Amber rozbłysły.
-IMPREZA? Aaaa.. idziemy z tobą. Nie ma durnych!
-Nie ma głupich , Amber.
- Nie zmieniaj temetu!
-Co? Przycież ja wcale nie..
- A właśnie że tak!
- Zresztą to nie żadna impreza , tylko bankiet!
- Ale chlopcy będą? Bo bez chłopców , to ja sie nie bawię.
Mara westchneła zrezygnowała.
-No raczej.
-IIIIIIII!
Jennifer z rozbawieniem przysłuchiwała sie tej wymianie zdań. Nie mogła wyjść ze zdumienia jak dwa , tak róże charaktery mogły znaleść nić porozumienia.
Obecnie Millington starała sie wytłumaczyć jak istotną rolę w życiu każdego człowieka odgrywa kredka do oczu. Zobiła to w taki sposób jakby Mara była conajmniej upośledzona.
-Amber nie obchodzi mnie to! Ani ta twoja kredka , ani ten twój błyszczyk , ani...
-Kłamiesz!- stwierdziła z przekonaniem blondynka.- No przycież kto może mieć dość błyszczyka? Mam rację Jenny?
- Jennifer..
- Noo , przecież mówie! Nie wiem dlaczego każdy... - nagle twarz Amber gwałtownie zmieniła sie nie do poznania. Z dzikim uśmiechem zwróciła sie do Mary.
- Przypomiałam sobie że miałam ci o czymś powiedzieeeć!- wypiszczała śpiewnie
- Kolejny "arcysuperfajowski" artukuł przeczytany na " Pudelku"?
Millington zignorowała drwiacy ton przyjaciółki.
- Mam newsa ! I to takiego , że normalnie padniesz.
Jaffray przewróciła oczami
- Zaskocz mnie.
Amber dziwnie zamachała rękami w powietrzu , poczym wyszeptała teatralnie:
- Jerome wrócił do miasta.
____________________________________
To chyba najdłuższy jaki dotąd napisałam . ^^
Nie wiem kiedy będzie nastepny , jest jeszcze dużo zamieszania z wystawiamiem ocen , a moja śrenia jest poprostu straszna. xd
Druga sprawa. Wypadałoby się powoli brać za wygląd bloga, no wiec poszukuje kogoś kto mi zrobi nagłówek , szablon , czy jak to się zwie. xd Nie taka bardzo pilna sprawa , ale jakby ktoś miał zyczenie to proszę sie zgłosić w komentarzu. Może obczaje jak sie to cholersto ustawia. xd
+ Oczywiście baardzo Wam dziękuję za wszystkie komentarze pod wcześniejszym postem , dają mi bardzo dużą motywację.♥
Super blog.. super opowiadanko *.*
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie :)
http://fabinastoriesby-patrycja.blogspot.com/
Dziękuje. <3 Napewno zajrzę. :)
UsuńJeruś wrócił! O TAK O TAK O TAK 8)
OdpowiedzUsuńZapowiada się coraz ciekawiej ^ ^
Rozdział super <3 Millington ever c:
Czekam na następny :)
Świetny rozdział :) Pozdrawiam i czekam na więcej :)
OdpowiedzUsuńOoo Jerome powraca. Lubie tą postać.
OdpowiedzUsuńFajnie, że rozdział taki długi.
Z niecierpliwością czekam na kolejny ;)
Zapraszam na kolejny odcinek ^^ :
OdpowiedzUsuńhttp://fabinastoriesby-patrycja.blogspot.com/