- O czym myślisz? -
Jennifer wpartywała swoje oczy w zamyslona twarz Jaffray.
Mara przeniosła na nia
spojrzenie.
- Dobra, nie odpowiadaj.
- Aż tak łatwo się
domyslić?
- Przecież cię znam.
Do Mary wróciły
wspomienia. Do jej głowy powracały chwile spędzone z przyjaciółmi
z Domu Anubisa, lecz każda była pełna ... czego? Mara sama
dokładnie nie wiedział. Czuła.. smutek. Tak , to napewno. Nie
wiedziała jednak dlaczego.
Zawsze wmawiała sobie , że
musi o nich zapomniec , zawsze sądziła że nie są to przyjaciele
dla niej, lecz n i g d y nie zastanawiała sie nad przyczyna swoich
odczuć. Może ta cała sprawa z Jeromem , ze zdradą przyjaciółki
miała w tem jakiś wkład?
Jaffray spojrzła za okno.
Słońce powoli zaczeło przygasać. Niebo zmieniało kolor z
niebieskiego na fioletowe. Czas mijał zadziwiająco szybko.
- Czasem.. zastanawiam się
jak wygladało by moje życie z n i m. Gdyby tu ciągle był. Przy
mnie.- Ostatnie zdania wypowiedziała szeptem niemal bezgłośnie.-
Przepraszam Cie , znowu Cię zanudzam.
Tamta tylko się roześmiała.
- Maro. - Spojrzała głęboko
w jej orzechowe oczy.- Mi zawsze mozesz powiedzieć wszystko. Pozatym
idę o zakład , że w drodzę powrotej Amber streści mi cały twój
życiorys, kładąc szczególny nacisk na wydarzenia z czasów
licealnych.
- Oczywiście! - rozległ
się głos zza dzięcząt.
- Amber? Przeszło Ci?
- No.. szczerze to nie. No
ale musze przecież omówić z wami kwestie tego balu czy czegoś
tam. - machneła z dezaprobatą ręką.- Ubierzesz się jak wsiur i
sobie tam wiochy jeszcze narobisz.- westchneła , poczym
pomaszerowała spowrotem na swoje miejsce zgarniając przy okazji
kubek z zieloną herbatą.
- Jutro podeśle Ci kilka
projektów. -oznajmiła upijając łyk.
- Amber , dziękuję , ale
wcale nie musisz.
- Muszę , muszę. Juz
mówiłam. Masz przecież tylko 2 dni.
- A nie mogę poprostu
założyć którejś z moich sukienek?
- No chyba sobie KPISZ.
- A najlepiej by było ,
gdybyśmy tam poszły wszystkie trzy.- wtrąciła Jennifer.
- TAK! Wspaniale. Już widzę
siebie wśród tych wszystkich sław!- Millington z podekscytowaniem
zaczeła walić wierzchem dłoni w blat stołu. Chwilę później
wraz z Jennifer zaczeły wymieniać koncepcje.
- Ale przecież.. nam nie
można. Mam tylko jedną przepustkę , i ...- urwała widząc że
nie przynosi to zamierzonego efektu. Blondynki były pochłonięte
rozmową i zupełnie nie zwracały uwagi na Jaffray.- Jak możecie w
ogóle podejrzewać , że jakis idiota wpuści nas tam wszystkie
trzy z JEDNYM zaproszeniem?!
Brak jakiejkolwiek reakcji.
Mara westchneła.- Witamy w krainie marzeń Amber
...
Jakieś pół godziny później Millington i Evans zaczeły zbierać się do wyjścia. Mimo usilnych starań Marze wciąż nie udało sie ich przekonać do swojej teorii. Wciąż podekscytowane opuściły jej mieszkanie.
Szatynka spojrzała na pozłacany zegarek - prezent od rodziców z okazji dziewiętnastych urodzin. W pół do szóstej.
Puki miała choć chwile wolnego czasu chciała troche przygotować się do swojego zadania . W końcu to już za 2 dni, a jej zależało na tym , by dobrze wypaść.Zamierzała iść na górę i poszukać w sieci trochę informacji na temat bankietu. Lecz najpierw... potrzebowała kawy. Tak.
...
Wraz z gotowym kubkiem gorącego napoju udała się na piętro. Usadowiwszy się na miękkim łóżku uruchomiła laptopa. Wystukiwała w wyszukiwarce potrzebne tagi i upiła łyk kawy. Klikneła " szukaj ".
Otworzyła pierwszy z brzegu link. Trafiła na stronę ze świerzymi informacjami na temat Londynu i jego mieszkańców. Jeśli miała znaleść coś odpowiedniego , to właśnie tu.
____________________________________________________________________________
Dobra , przepraszam Was za to.. coś. Zupełnie mi się nie podoba , no ale obiecałam dodać. ;) Obiecuję że potem akcja się rozwinie. ^^
Jest genialny ! *.*
OdpowiedzUsuńKiedy kolejna część ? :D
Cudowny. <3 ;))
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejną część. ;)) ;*
Oj nie marudź ;). Rozdział fany wyszedł. Masz lekki i przyjemny styl pisania. Miło się czyta. Jestem ciekawa kiedy Mara spotka Jeroma :).
OdpowiedzUsuńI dziękuję za tak miły komentarz na moim blogu ;*
Świetny, świetny, świetny! <33 Czekam na Jerusia z niecierpliwością, może Mara mu przemówi do rozsądku :3
OdpowiedzUsuńMClarke ♥
cudaśne nooo <3
OdpowiedzUsuńDżeruś wracaj! COME BACK!