wtorek, 16 lipca 2013

Rozdział 7

Chciałam poinformować, że zmieniłam Luka na Ian'a . xd To było takie imie przykładowe, a Ian bardziej mi pasuje. :)



Z perspektywy Mary

- Jaffray?
Odwróciłam głowę. Moje najwieksze obawy się sprawdziły. Przedemną stał Jerome Clarke.
- Nie wierzę!- podszedł do mnie, i mnie przytulił.
A ja stałam tam jak jakaś idiotka, zamiast cokolwiek powiedzieć. Dziwnie się czułam. Nigdy nie sądziłam, że jeszcze kiedyś go zobaczę.
Poczułam znajomy zapach. Jeszcze za czasów licealnych. Był znajomy, a jednoczeście odległy.
Zapch Jeroma. Może to dziwne, ale pachniał czymś co kojarzyło mi się z domem.
Usłyszałam znajomy wrzask. Jerome chyba też bo pośpiesznie mnie puścił.
- Jeroooome!
Amber najwidoczniej nas zobaczyła, bo teraz zmierzała w naszym kierunku z szerokim uśmiechem na ustach
- Amber! Dawno się nie widzieliśmy, co? - blondyn uśmiechnoł się ukazujac dołeczki.
- Tęskniłam!- Wysapała w jego koszulę.
Coś dotkneło mojego ramienia. Ian. Zupełnie zapomiałam.
- Zostawie Was, chyba macie sporo do obgadania.- szepnoł. - Jakby co , wołaj.- odwrócił sie , i odszedł w stronę jednego ze stołów.
Jerome odprowadzał go wzrokiem przez dłuższy czas, to czym zwrócił sie do nas.
- Dawno sie nie widzielismy.
Zdołałam wyduścić z siebie jedynie marne 'uhum'.
Amber oczywiscie zaczeła gadać. Ale nie mam pojęcia co. Nie słuchalam. Byłam skupiona na Nim.
Chciałam oszacować wszyskie zmiany jakie w nim zaszły w ciągu tych dwóch lat. W sumie tak bardzo sie nie zmienił, jak mówiła Amber. Uwagę jak zwykle przykuwały jego bujne włosy. Jak zwykle w arystycznum nieładzie. Ale, troche zciemniały. A może tylko mi sie wydaję? W końcu nie widziałam go tak długo.
Następnie oczy. Również przykuwały uwagę. Ich błękit, stał się jeszcze bardziej głęboki. Niemal rażący.
- Maro? Co o tym myślisz? Wspaniały pomysł. Zgadzasz się? - spytała Amber.
Skąd miałam wiedzieć o co jej znowu chodzi? Mruknełam cos w stylu ' jasne ' . Boże. Co on sobie o mnie pomyśli? Mniejsza. Ważne że Amber nie zawracała mi już głowy. Mogłam dokończyć swoją retrospekcję.
Cóż, jak zwykle ubrany nienagannie: Czarna marynarka i starannie dobrana do niej niebieska koszula zapięta pod sam kołnierzyk. Ponadto spodnie, w podobnym stulu do marynarki. Całość prezentowała się naprawdę dobrze. Cały Jerome.
Coś zaczeło mnie szturchać w ramię. Amber.
- Maro. - spojrzała na mnie karcącym wzrokiem. - Nawet się nie pożegnałaś.
Spojrzałam na miejsce w którym stoi Jerome. Raczej stał. Już poszedł? Nawet nie zwróciłam uwagi.
- Maro? Nie obraź się, ale ja juz chyba pójdę. To jednak nie dla mnie. Strasznie tu sztywno. - rozejrzała się z niesmakiem.
- Jasne. A poczekasz na mnie? Idę z Tobą. Chyba mam już to czego chciałam. Tylko.. muszę coś załatwić. Dosłowie minutka. - dodałam pospiesznie widząc jej zbolałą minę.
- Doobra.- jękneła. Tylko błagam pośpiesz się. Spać mi się chcę. Czekam przy wyjściu.
Chciała coś jeszcze powiedzieć, ale już mnie z nią nie bylo. Musiałam iść przeprosić Iana. To co zrobiłam było dość wredne.
Znalazłam go przy ścianie. Rozmawiał z jakimś facetem. Gdy tylko mnie zobaczył pożegnał się z Ian'em i sobie poszedł. Nie mogłam nie dostrzec jego znaczącego uśmiechu posłanego w moim kierunku. Ian popukał się w czolo, a ja się tylko rozesmiałam.
- Przepraszam Cię za Jareda. - podrapał sie po głowie wyrażnie zmieszamy.- Idiota z niego.
- Nie masz za co. - uśmiech sam cisnoł się na usta. - To było nawet zabawne.
Nastała niezręczna cisza. Niespodziewanie Ian sie odezwał.
- Kim był ten gość? Nie wydaje mi sie, żebym go skąś kojarzył
Uśmiechnełam się i spóściłam wzrok.
- Mój stary umm.. kolega.
- Kolega? -spytał z nieskrywanym rozbawieniem. - Zgaduję, że Twój ex.
Nieśmiało przytaknełam.
- Mogłaś dać znak , to bym Cie jakos stamtąd wykręcił.
- Nie było takiej potrzeby. Było w porządku. Nawet.. miło go było spotkać.
Przymrurzył oczy.
- Powinieniem być zazdrosny?
Wybuchnełam śmiechem. Nie no! Z Nim to sie nie dało powarznie porozmawiać.
Kątem oka zauważyłam zniecierpliwioną Amber.
- Ian. Przepraszam Cię , ale muszę już iść. Koleżanka czeka.
- Nie ma sprawy. Powodzenia z artykułem. Już się nie mogę doczekać.
- Sądze że się na mnie nie zawiedziesz. - uścisnełam go przelotnie i udałam się w kierunku zozłoszczonej blondynki.
- Czy ty wiesz, ile to minuta?! - zaatakowała mnie zanim zdążyłam cokolwiek powiedzieć.
- Przepraszam Amber. Zagadałam się.
Nic nie odpowiedziała , tylko ze złością podała mi płaszcz, który przed momentam odebrała z szatni.
Dłuższy kawałek do wyścia z posiadłość przeszłysmy w ciszy.
- Dobra. - wypaliła przy bramie wyjściowej. - Wybaczami Ci. Ale tylko dlatego że się zgodziłaś.
- Zgodziłam? No ty znowu wymyśliłaś Amber.? - przewróciłam oczami , na co ta zareagowała oburzeniem.
- Przecież sama się zgodziłaś! Nie zmuszałam Cię!
- Ale do czego?
- Do spotkania z Jeromem.
Chwila. Co?!




 Ian  O' Shea

Teraz zagadka : Kto jest moją ulubiona postacią z ' Intruza '? ^^
 Zdjecie nie do końca oddaje, go takiego jak go sobie wymarzyłam, ale ten go chyba najbardziej przypomina.
Dobra, pewnie nie tego sie spodziewaliscie po tym spotkaniu, ale jak widzicie szykuję sie drugie i sądze, że jego przebieg będzie dla Was zadowalający. ^^

Oficjalnie mogę ogłosić, że wygląd bloga awansował z brzydkiego naa.. dumdurudumdum... przecietny! xd
Jak widzicie zdołałam obczaić kody CSS. ^^ Sama. ;3 Jestem z sb dumna. ^^

Już ponad 700 wyświetleń! <3 Dziekuję. :)



4 komentarze:

  1. Hue hue hue :))
    Znasz moją opinię na temat tego rozdziału < 333 ;**

    OdpowiedzUsuń
  2. Ejjj... Moja opinia co do tego rozdziału sie nie zmieni... Ale powiem... Jest wspaniały! Oddawaj ćwiartkę swojego talentu!! Przyda mi sie do napisania prologu na blogu Pyśki :)
    Aaaaaaaaaaa - spadłam z krzesła....

    OdpowiedzUsuń
  3. Twój blog został nominowany do The Versatile Blogger . Szczegóły u mnie: http://housee-of-anuubis.blogspot.com/p/libster-award.html

    OdpowiedzUsuń
  4. Ooo kroi się kolejne spotkanie ^^. Chyba tym razem będzie bardziej rozmowne ;p.
    Rozdział świetny, słońce.
    Masz bardzo fajny i przyjemny styl pisania.
    Nie mogę się doczekać tego spotkania.

    OdpowiedzUsuń