Chciałam
poinformować, że zmieniłam Luka na Ian'a
. xd To było takie imie przykładowe, a Ian bardziej mi pasuje. :)
Z perspektywy Mary
- Jaffray?
Odwróciłam głowę. Moje
najwieksze obawy się sprawdziły. Przedemną stał Jerome Clarke.
- Nie wierzę!- podszedł
do mnie, i mnie przytulił.
A ja stałam tam jak jakaś
idiotka, zamiast cokolwiek powiedzieć. Dziwnie się czułam. Nigdy
nie sądziłam, że jeszcze kiedyś go zobaczę.
Poczułam znajomy zapach.
Jeszcze za czasów licealnych. Był znajomy, a jednoczeście odległy.
Zapch Jeroma. Może to
dziwne, ale pachniał czymś co kojarzyło mi się z domem.
Usłyszałam znajomy
wrzask. Jerome chyba też bo pośpiesznie mnie puścił.
- Jeroooome!
Amber najwidoczniej nas
zobaczyła, bo teraz zmierzała w naszym kierunku z
szerokim
uśmiechem na ustach
- Amber! Dawno się nie
widzieliśmy, co? - blondyn uśmiechnoł się ukazujac dołeczki.
- Tęskniłam!- Wysapała w
jego koszulę.
Coś dotkneło mojego
ramienia. Ian. Zupełnie zapomiałam.
- Zostawie Was, chyba macie
sporo do obgadania.- szepnoł. - Jakby co , wołaj.- odwrócił sie ,
i odszedł w stronę jednego ze stołów.
Jerome odprowadzał go
wzrokiem przez dłuższy czas, to czym zwrócił sie do nas.
- Dawno sie nie widzielismy.
Zdołałam wyduścić z
siebie jedynie marne 'uhum'.
Amber oczywiscie zaczeła
gadać. Ale nie mam pojęcia co. Nie słuchalam. Byłam skupiona na
Nim.
Chciałam oszacować
wszyskie zmiany jakie w nim zaszły w ciągu tych dwóch lat. W sumie
tak bardzo sie nie zmienił, jak mówiła Amber. Uwagę jak zwykle
przykuwały jego bujne włosy. Jak zwykle w arystycznum nieładzie.
Ale, troche zciemniały. A może tylko mi sie wydaję? W końcu nie
widziałam go tak długo.
Następnie oczy. Również
przykuwały uwagę. Ich błękit, stał się jeszcze bardziej
głęboki. Niemal rażący.
- Maro? Co o tym myślisz?
Wspaniały pomysł. Zgadzasz się? - spytała Amber.
Skąd miałam wiedzieć o
co jej znowu chodzi? Mruknełam cos w stylu ' jasne ' . Boże. Co on
sobie o mnie pomyśli? Mniejsza. Ważne że Amber nie zawracała mi
już głowy. Mogłam dokończyć swoją retrospekcję.
Cóż, jak zwykle ubrany
nienagannie: Czarna marynarka i starannie dobrana do niej
niebieska
koszula
zapięta
pod sam kołnierzyk.
Ponadto spodnie, w
podobnym stulu do marynarki. Całość prezentowała się naprawdę
dobrze. Cały Jerome.
Coś zaczeło mnie szturchać w ramię. Amber.
- Maro. - spojrzała na mnie karcącym wzrokiem. - Nawet się nie
pożegnałaś.
Spojrzałam na miejsce w którym stoi Jerome. Raczej stał. Już
poszedł? Nawet nie zwróciłam uwagi.
- Maro? Nie obraź się, ale ja juz chyba pójdę. To jednak nie dla
mnie. Strasznie tu sztywno. - rozejrzała się z niesmakiem.
-
Jasne. A poczekasz na mnie? Idę z Tobą. Chyba mam już to czego
chciałam. Tylko.. muszę coś załatwić. Dosłowie minutka. -
dodałam pospiesznie widząc jej zbolałą minę.
- Doobra.- jękneła. Tylko błagam pośpiesz się. Spać mi się
chcę. Czekam przy wyjściu.
Chciała coś jeszcze powiedzieć, ale już mnie z nią nie bylo.
Musiałam iść przeprosić Iana. To co zrobiłam było dość
wredne.
Znalazłam go przy ścianie.
Rozmawiał z jakimś facetem. Gdy tylko mnie zobaczył pożegnał się
z Ian'em i sobie poszedł. Nie mogłam nie dostrzec jego znaczącego
uśmiechu posłanego w moim kierunku. Ian popukał się w czolo, a ja
się tylko rozesmiałam.
- Przepraszam Cię za Jareda. - podrapał sie po głowie wyrażnie
zmieszamy.- Idiota z niego.
- Nie masz za co. - uśmiech sam cisnoł się na usta. - To było
nawet zabawne.
Nastała niezręczna cisza. Niespodziewanie Ian sie odezwał.
- Kim był ten gość? Nie wydaje mi sie, żebym go skąś kojarzył
Uśmiechnełam się i spóściłam wzrok.
- Mój stary umm.. kolega.
- Kolega? -spytał z nieskrywanym rozbawieniem. - Zgaduję, że Twój
ex.
Nieśmiało przytaknełam.
- Mogłaś dać znak , to bym Cie jakos stamtąd wykręcił.
- Nie było takiej potrzeby. Było w porządku. Nawet.. miło go było
spotkać.
Przymrurzył oczy.
- Powinieniem być zazdrosny?
Wybuchnełam śmiechem. Nie no! Z Nim to sie nie dało powarznie
porozmawiać.
Kątem
oka zauważyłam zniecierpliwioną
Amber.
- Ian. Przepraszam Cię , ale muszę już iść. Koleżanka czeka.
- Nie ma sprawy. Powodzenia z artykułem. Już się nie mogę
doczekać.
- Sądze że się na mnie nie zawiedziesz. - uścisnełam go
przelotnie i udałam się w kierunku zozłoszczonej blondynki.
- Czy ty wiesz, ile to
minuta?! - zaatakowała mnie zanim zdążyłam cokolwiek powiedzieć.
- Przepraszam Amber.
Zagadałam się.
Nic nie odpowiedziała ,
tylko ze złością podała mi płaszcz, który przed momentam
odebrała z szatni.
Dłuższy kawałek do wyścia
z posiadłość przeszłysmy w ciszy.
- Dobra. - wypaliła przy
bramie wyjściowej. - Wybaczami Ci. Ale tylko dlatego że się
zgodziłaś.
- Zgodziłam? No ty znowu
wymyśliłaś Amber.? - przewróciłam oczami , na co ta zareagowała
oburzeniem.
- Przecież sama się
zgodziłaś! Nie zmuszałam Cię!
- Ale do czego?
- Do spotkania z Jeromem.
Chwila. Co?!
Ian O' Shea
Teraz zagadka : Kto jest moją ulubiona postacią z ' Intruza '? ^^
Zdjecie nie do końca oddaje, go takiego jak go sobie wymarzyłam, ale ten go chyba najbardziej przypomina.
Dobra, pewnie nie tego sie
spodziewaliscie po tym spotkaniu, ale jak widzicie szykuję sie
drugie i sądze, że jego przebieg będzie dla Was zadowalający. ^^
Oficjalnie mogę ogłosić,
że wygląd bloga awansował z brzydkiego naa.. dumdurudumdum... przecietny! xd
Jak widzicie zdołałam
obczaić kody CSS. ^^ Sama. ;3 Jestem z sb dumna. ^^
Już ponad 700 wyświetleń!
<3 Dziekuję. :)
Hue hue hue :))
OdpowiedzUsuńZnasz moją opinię na temat tego rozdziału < 333 ;**
Ejjj... Moja opinia co do tego rozdziału sie nie zmieni... Ale powiem... Jest wspaniały! Oddawaj ćwiartkę swojego talentu!! Przyda mi sie do napisania prologu na blogu Pyśki :)
OdpowiedzUsuńAaaaaaaaaaa - spadłam z krzesła....
Twój blog został nominowany do The Versatile Blogger . Szczegóły u mnie: http://housee-of-anuubis.blogspot.com/p/libster-award.html
OdpowiedzUsuńOoo kroi się kolejne spotkanie ^^. Chyba tym razem będzie bardziej rozmowne ;p.
OdpowiedzUsuńRozdział świetny, słońce.
Masz bardzo fajny i przyjemny styl pisania.
Nie mogę się doczekać tego spotkania.